Brzmi jak: smakowita mieszanka rocka i metalu
Mając tak eklektyczny styl faktycznie można nabijać się z
podróbek. Kanadyjskie trio (obecnie już kwartet) czerpie garściami z
klasycznego hardrocka (Van Halen, Aerosmith), heavy (wczesne Rage, Helstar,
Iron Maiden) i thrash metalu (Annihilator, Death Angel, wczesna Metallica), od
czasu do czasu serwując porykiwanie a’la Phil Anselmo. Że pomieszanie z
poplątaniem? Skądże! Kawałki LATF skomponowane są nieźle i wszystkie trzymają
wysoki poziom. Dalekim skojarzeniem pozostaje „Set The World On Fire”
Annihilatora, lecz w przypadku tych dzieciaków słychać luz i entuzjazm. Mocne i
zdecydowane wejście na scenę, ciekawym co pokażą dalej. Więcej na
www.laughatthefakes.com
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz