środa, 7 listopada 2012

CRUSHER „Endless Torment”


Metal Scrap Records
Brzmi jak: świetny crossover/thrash
Ukraińskie trio nie bierze jeńców, co słyszalne było już na demówce. Debiut jest niewiele dłuższy od „Reign In Blood” i zawiera muzykę wzorowaną na tej właśnie epoce. Nie samym Slayerem Crusher żyje. Choć ekipa Jarka Djatiela łoi piekielnie szybko i sprawnie, czego dowodem jest znakomity cover „Jesus Saves”, pozostaje także pod wpływem muzy bardziej porąbanej i chaotycznej. Hirax mianowicie! Popieprzony, punkowy Hirax z połowy lat osiemdziesiątych. Słychać to w solówkach i liniach melodycznych. Efektem jest jedna z najlepszych crossoverowych płyt nowej fali thrashu. Moc przeokrutna! Więcej na www.facebook.com/crusherthrash
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz