Brzmi jak: mieszanka Testamentu i Exodusa z Panterą
Bądźmy szczerzy. Opakowanie debiutanckiej EPki tych młodych
Portugalczyków nie powala. Szarość kojarzy się z zastępczymi kopertami z PRL, a
z czasów bliższych – z jakimś sludgem albo drone/doomem. Tymczasem kwintet
dzieciaków serwuje nam thrash/groove na poziomie, jakiego nie należało się
spodziewać, spojrzawszy na zdjęcia. Najwyraźniej nauczyli się grać zanim
zaczęli zapuszczać włosy. Łoją bardzo sprawnie, choć wpływy wspomnianych
powyżej grup są bardzo oczywiste i mało przetworzone. Potencjał jest, technika
i pomysł na siebie też, a to w przypadku początkujących ekip najważniejsze. Więcej
na www.facebook.com/dreadfireband
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz