czwartek, 8 listopada 2012

DISQUIET „Scars Of Undying Grief”


Brzmi jak: urozmaicony thrash/groove metal
Kolejna mocarna płyta przyfrunęła z Holandii. Disquiet grają wprawdzie od 2000 roku, ale dopiero w 2011 wysmażyli pełnoczasowy debiut. I to jaki! Mnóstwo tu Sepultury z lepszych jej czasów i sporo Machine Head z najnowszych. Fantastyczne solówki! Brzmi smakowicie? Dołóżmy miażdżące zwolnienia a’la Morbid Angel. Jeszcze? Pojawiają się też industrialne naleciałości Rammstein i, uwaga, patenty Rotting Chtist zanim wciągnęli na maszt tęczową flagę. Znakomite brzmienie i ostry czad, ale pod koniec albumu muza wydaje się już trochę niespójna, trzy numery mniej i ocena byłaby wyższa. Więcej na www.disquiet.nl
Vlad Nowajczyk [6.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz