Iron On Iron Records
Brzmi jak: Iron Maiden spotyka Warlock
Uwielbiam takie okładki. Są cycki, a w tle alegoria tytułów
wszystkich numerów z niniejszej EPki. Zaledwie pięć kawałków, ale za to mocarnych.
Wprawdzie główny wokal należy do niejakiej Johanny, lecz chórki są męskie i
znakomicie kontrastują z jej głosem. Niesłowiczym bynajmniej, lekko
przybrudzonym a’la Doro, chwilami siłowo wyciąganym niczym (uwaga, obrażam i
wyśmiewam!) Marta z Crystal Viper. Bardzo obiecujący debiut, wyśmienicie
łączący ciężar i polot klasycznego heavy metalu. Więcej na www.evillynband.com
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz