Metalica Fanzine
Brzmi jak: epicki heavy metal
Niezła zagwozdka z tym Arkanosem. Trzeci krążek boliwijskich
metalowców i metalówek to ponad godzina bombastycznego, epickiego heavy metalu
z wieloma wycieczkami w bliższe lub dalsze okolice stylistyczne. Za długo, zbyt
rozwlekle. Rozumiem, koncepcyjne albumy tak już mają. Niestety, ani dokładanie
do pieca, ani słodkie pitolenie nie wychodzą kapeli najlepiej. Brzmi to to jak
poszerzanie horyzontów na siłę. Solidny, średnio szybki heavy metal z potężnym
wokalem i lekką klawiszową posypką wychodzi im najlepiej. Nawet wtedy,
niestety, niedomaga gitarzystka prowadząca. Jej sola nie są „oszczędne”. Są
niedorobione, biedaczka nie potrafi łączyć dźwięków w sensowną całość. Szarpie
się, a efekt jest mizerny. Cóż, egzotyczna ciekawostka dla fanów gatunku. Więcej
na www.arkanos.org
Vlad Nowajczyk [5.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz