Divebomb Records
Brzmi jak: hard’n’heavy z genialną wokalistką
Inaczej niż w macierzystym Chastain, na jedynej solowej
płycie Leather Leone najważniejszy jest wokal. Instrumentarium pełni rolę
bardzo solidnego tła. Wokal zaś... jest fantastyczne. Zabijcie mnie, ale uważam
Leather za najlepszą metalową śpiewaczkę wszech czasów, co potwierdza na „Shock
Waves”. Kto jeszcze nie słyszał jej głosu, niech wyobrazi sobie miks Pat Benatar
(barwa), Dio (skala, umiejętności) i Marka Piekarczyka (klimat). Bardzo dobry,
niesłusznie zapomniany krążek. O Leather też zapomniano, polecam odkurzenie
tego skarbu! Więcej na www.facebook.com/sledgeleatherproject
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz