Brzmi prawie jak: nowy Helstar
Choć okładka i logo sugerują japońskie konotacje, hiszpańska
Agresiva łoi w stylu kojarzącym się z kapelami zza Sadzawki. W biografii stoi „thrash”,
lecz od pierwszych taktów skojarzenia biegną w kierunku najnowszych dokonań
Helstar. Podobne połączenie ciężaru i melodyki, power metal z
turbodoładowaniem. Słyszalne inspiracje Iron Maiden, wczesną Metalliką i
Exodusem układają się w spójną, wyśmienicie skomponowaną i zagraną całość.
Zaśpiewaną zaś... oj zaśpiewaną słabo. Samuel G. San Jose śmiało może zostać
nową „Syreną Metalu”, gdyż jego poprzednik Gerrit z Sacred Steel wskoczył był
na wyższy poziom po koszmarnym debiucie. Słabiutki śpiew wspomagany jest często
gęsto przez studyjne efekty, dając efekt tragikomiczny. Niewiele brak do
metalowego Milli Vanilli. Stąd tylko szóstka, ale jeśli potraficie wyłączyć
sobie w głowie piania maestro Samuela, dajcie szansę Agresivie. Więcej na
www.myspace.com/agresivametal
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz