Brzmi jak: techniczny death
Dawno nie było nic z Włoch, pora nadrobić zaległości z
najgorętszego tygla w obecnym klasycznym metalu. IRA nie ma oczywiście nic
wspólnego z polskimi gwiazdami sprzed dwóch dekad. Jest za to niemalże
coverbandem późnego Death. Tego z lat 1990-1998. Uff, nie wszystkie dźwięki na „The
Syndrome Of Decline” zostały stworzone przez Chucka, więc słucha się tego krążka
bardzo, ale to bardzo fajnie. Dzieje się oczywiście sporo, lecz bez przesady.
Pierwsze skojarzenie? Sceptic! Wokalnie, no cóż, zrzynka z Death. Zapewne
powinienem był dać IRA niższą ocenę, ale ich debiut chwyta od początku i nie
chce puścić. Tak dobrze się bawić przy takich zrzynkach? Niepojęte! Więcej na
www.facebook.com/iradeathmetal
Vlad Nowajczyk [7]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz