Spiritual Beast
Brzmi jak: nie do końca euro power
Scena „euro power” metalu została, po boomie z końca lat
90-tych, ujednolicona. Kapele zrzynające na bezczela z Gamma Ray mają
zapewnioną opiekę, produkcję i gościnne występy Kaia Hansena i Pieta Sielcka,
odwdzięczając się swym bogom graniem ich muzy na kolanach. Maverick, choć
skorzystał z pomocy wyżej wymienionych asów, wyłamuje się z tego schematu.
Dodaje bowiem coś „od siebie”. Technicznie kosmos? Bleee, jak zwykle. Nietypowy,
niehelloweenowy głos Katsuhiko Hotty? Mało!Podstawowy składnik, sugerowany
zresztą już w nazwie kapeli, to klimat filmów akcji z lat 80-tych. Każdy z numerów
na drugim krążku Japończyków nadawałby się na soundtrack do jakiegoś klasyka
mordobicio-strzelanio-pościgowego. I te wszystkie ograne do bólu chwyty typu
wokal Hansena, gitara Hansena, chórki połowy niemieckich piejców zupełnie nie
przeszkadzają. Serio. Więcej na www.facebook.com/maverickjapan
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz