poniedziałek, 4 listopada 2013

DELIRIA „Deliria”

Under Fire Records
Brzmi jak: klimatyczny, hardrockowy doom
Francesco Gallo niewątpliwie połknął Ozzy’ego. Ba, musiał go przy okazji solidnie zjarać. Albo siebie. Albo siebie, Ozzy’ego i swego kolegę klawiszowca, Ivan Ritrovato też. Pogrywa on bowiem studyjnie na perkusji i nie są to partie człowieka trzeźwego. Pełnoczasowy debiut włoskiego duetu kojarzyć się może z „Never Say Die” i „Technical Estasy” z dużą dawką Hammondów w tle. Bardzo rockowe i zapewne wpisujące się w aktualny trend hippisowski, lecz panowie muszą jeszcze popracować nad wykonywaniem swej muzyki. Więcej na www.facebook.com/deliria.italiandoom

Vlad Nowajczyk [6]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz