Under Fire Records
Brzmi jak: klimatyczny, hardrockowy doom
Francesco Gallo niewątpliwie połknął Ozzy’ego. Ba, musiał go
przy okazji solidnie zjarać. Albo siebie. Albo siebie, Ozzy’ego i swego kolegę
klawiszowca, Ivan Ritrovato też. Pogrywa on bowiem studyjnie na perkusji i nie
są to partie człowieka trzeźwego. Pełnoczasowy debiut włoskiego duetu kojarzyć
się może z „Never Say Die” i „Technical Estasy” z dużą dawką Hammondów w tle. Bardzo
rockowe i zapewne wpisujące się w aktualny trend hippisowski, lecz panowie
muszą jeszcze popracować nad wykonywaniem swej muzyki. Więcej na
www.facebook.com/deliria.italiandoom
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz