Brzmi jak: harcerski metal
Zaskakujące, choć Osmium Guillotine prezentują poziom
typowej kapeli podwórkowo-harcerskiej,
słuchanie ich może być przyjemne. Duża w tym, oczywiście, zasługa Iron
Maiden, Death Angel i (starego!) Iced Earth, których melodie odgrywane są tu z
uroczą nieporadnością. Najważniejszy jednak pozostaje zupełny brak spiny, luźna
guma. Angole nigdy nie będą kapelą z górnej, ani ze średniej półki i nawet nie
starają się tego ukryć. Oczywiście na dłuższą metę uszy puchną i konieczna jest
wysokojakościowa odtrutka, ale spodziewałem się czegoś koszmarniejszego. Nie ma
bowiem nic gorszego od podwórkowej ekipy starającej się z całych sił, co znam z
naszego... podwórka. Więcej na www.facebook.com/osmiumguillotine
Vlad Nowajczyk [3.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz