Black Lodge Records
Brzmi jak: najlepsze czasy euro-power metalu
Człowiek-słoń powraca! Po ośmioletniej przerwie najbrzydszy
wokalista w historii power metalu znów czaruje swoim doskonałym śpiewem.
Wyobraźcie sobie Grzegorza Kupczyka znającego angielski. Do tego umiejącego
charknąć niczym Udo i pozawodzić w średnich rejestrach jak Peavy z Rage. To
właśnie Lars Göran Persson. Reszta muzyków ustępuje mu wprawdzie urodą, ale
akompaniują doskonale. Gratka dla fanów starego Blind Guardian (do 1998) i
Gamma Ray z najlepszych czasów. Rewelacyjne kawałki, bogato zaaranżowane a
jednocześnie pełne metalowego pazura. O tak, to nie jest pałerek dla gimbusów. To
prawdziwy metal, zresztą fizjonomia L.G.P. nie pozwala tej ekipie kierować
twórczości do fanek Edguy. Dawno tak doskonale nie bawiłem się, słuchając
euro-poweru. Najwyraźniej nie sam gatunek się wyczerpał, a padły kapele, zbyt
często wydające płyty. Pora odesłać „wielkich” na ławkę rezerwowych i wypuścić
więcej takich gagatków jak ten szwedzki kwintet. Czad! Więcej na
www.facebook.com/thestorytellersweden
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz