Brzmi jak: death/thrash metal
Zaczyna się jak Immolation, a dalej robi się już mniej
jednorodnie. W zasadzie zupełny misz-masz. Czesi nie mogą się zdecydować: preferują
thrash czy death. Zastanawiają się tak przez całą długość debiutanckiego
krążka, a słuchacz wraz z nimi. Łoją zacnie, ale zdecydowanie niespójnie. Miast
umiejętnego łączenia patentów mamy tu mnóstwo zwrotów akcji. Na koniec serwują
pikne ajronowe patataje w „Repentance”. Słuchalność wysoka, ale przy każdym
numerze pojawia się pytanie, czy aby wciąż mamy do czynienia z tą samą kapelą.
Jeśli Spreading Dread nauczą się sprawniej komponować, może być jeszcze
ciekawiej. Więcej na www.facebook.com/spreadingdread
Vlad Nowajczyk [6.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz