środa, 16 kwietnia 2014

AMORICIDE „Horror In The Flesh”

Metal Rising Records
Brzmi jak: wczesny Coroner
Teksańskie trio trochę się pospieszyło z debiutem i wszystkim innym. W 2004 nie było jeszcze nowej fali thrashu, więc ich album poszedł w próżnię. Po 6 długich latach pojawiła się znakomita EPka. Pięć numerów, ale za to jakich! Kłania się wczesny Coroner. Dźwiękowo i wizualnie. Łysy basista z mikrofonem, kędzierzawy bębniarz i prostowłosy gitarzysta łączą wpływy debiutu Szwajcarów z dwudziestopierwszowiecznym Destruction. Nawet dziś to nieczęste. Ciekawym co dziś porabia Amoricide, ostatni wpis na ich fejsie pochodzi sprzed 3 lat. Więcej na www.amoricide.bandcamp.com

Vlad Nowajczyk [7.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz