Brzmi jak: crossover death/thrash
Kanadyjskie trio napierdala crossover, ale inaczej niż
byście się spodziewali. Oprócz wpływów klasyki hardcore dużo tu klimatów a’la
Machine Head, odrobina madafaka z lat 90tych, thrashu także odrobina. Tycia.
Mnóstwo za to death metalu. I to takiego, którego nie znoszę. Obituary. Taak,
ten zespół najmocniej wpłynął na skład mieszanki wybuchowej, produkowanej przez
ekipę z Montrealu. Może to się komuś podobać, oczywiście, ale niechęć do
rzygacza z Tampy jest u mnie silniejsza. Obituary ssało, ssie i będzie ssać! Więcej
na www.reverbnation.com/brandedbypain
Vlad Nowajczyk [5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz