Mortal Music
Brzmi jak: progresywno-metalowa przesada
Nowozelandccy bezimedżowi metalowcy atakują po raz
dziewiąty. Miałem już wcześniej z nimi do czynienia, wiedziałem czego się
spodziewać. Wszystkiego mianowicie, na koniec ubranego we wzorzysty sweter. Jest
death metal, jest thrash, jest heavy. I jest, często gęsto, nieodparte poczucie
obcowania z Opeth i/lub Porcupine Tree. Mnie ta płyta, jak i ogólnie twórczość
Monsterworks, męczy. Swetrów nie noszę bowiem, a mazgajowaci progresiści
wyłącznie śmieszą. Dla lubiących takie rozwodnione granie – rewelacja. Ja zaś z
ulgą odkładam ten album na półkę i mam nadzieję, że nie przyślą kolejnego. Więcej
na www.facebook.com/monsterworks
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz