Brzmi jak: crossover z powiewem industrialu
Reaktywowana niedawno crossoverowa ekipa z San Diego ostro
dowala do pieca. Oczywiście podstawą jest klasyczne podejście do gatunku. Nie
leżą daleko od DRI. Co rusz pojawiają się jednak motywy zupełnie z innej bajki,
świadczące o tym, iż te kawałki musiały powstać około 1993-1994 roku. Co to?
Ministry i White Zombie z najlepszych lat! Efektem jest krążek spójny i
solidny, nieco pozbawiony przebojowości, nadrabiający industrialnym klimatem.
Podobnie jak w przypadku PND, domagam się jeszcze. Więcej na
www.infamoussinphony.com
Vlad
Nowajczyk [7]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz