Brzmi jak: epicki heavy metal
Reaktywowana po latach włoska ekipa to ludzie, którzy z
niejednego pieca chleb jedli. Gitarzysta i bębniarz współtworzyli na przykład
ciekawą formację Evol. Tak, tą od cycków i masek na zdjęciach. Ducha Evol
słychać w kilku numerach na „Chernobitch”. Nie ma jednak mowy o blackmetalowej
ekspresji wokalnej. Mad Max operuje głównie w środkowych rejestrach,
przypominając to Biffa, to Paula Di’Anno (z młodości!), to znów sierżanta Udo.
Gdy wyciąga, kłania się Andi Deris. Instrumentalnie też trudno o
jednoznacznośc. Najwięcej tu Angel Witch i Manowar, choć pojawiają się też
odniesienia do Black Sabbath i Helloween. Bez solówkomanii, to jest płyta
oparta na solidnym riffowaniu. I tylko oceny nie dam, bo nie potrafiłbym być obiektywny.
Więcej na www.facebook.com/madagonyofficial
Vlad Nowajczyk [-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz