Quam Libet Records / Roxx Records
Brzmi jak: religijny doom
Ech, wynudziłem się setnie. My Silent Wake to słabiutki
młodszy brat niegdyś świetnego Seventh Angel. Powrót tych ostatnich był cienki,
MSW jeszcze cieńsze. Doom/death/piszczałki, bez głębi, bez przekonania, brzmi
to wszystko jak ścieżka dźwiękowa do nabożeństwa.
Szwajcarzy za to, odpowiedzialni za „większą połowę” splitu,
swoje heavy/doomowe poletko uprawiają sprawnie. Niestety, kawałki na tej płycie
to odpady. Szczególnie rzuca się w uszy niedopracowany wokal. Co tu kryć,
Candlemass to to nie jest. Do posłuchania i na półkę. Więcej na www.pylon-doom.net, www.mysilentwake.co.uk
Vlad Nowajczyk [4]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz