niedziela, 12 października 2014

ROTE MARE „The Invocation” / „The Kingdom”

Rotedoom Records
Brzmi jak: klasyczny doom najwyższej próby
Dwie płyty. Osobne, ale wydane w tym samy dniu. Aż się „Use Your Illusion” przypomniało, zabawne. Zabawne? Nic na tych dwóch ponadgodzinnych krążkach nie jest zabawne. Smutek, depresja, przygnębienie, beznadzieja... Możnaby tak ciągnąć w nieskończoność. Młodzi Australijczycy to nie tylko thrash, i bardzo dobrze. Zdecydowanie najciekawsze doomowe odkrycie ostatniego roku! Wpływy? Trouble (oj tak!), Celtic Frost, Reverend Bizarre, Candlemass, Pentagram, Saint Vitus i wiele innych. Z tym gatunkiem sprawa jest prosta: działa albo nie działa. Rote Mare działa że ja pierdolę. Ciary na plecach gwarantowane, nie zamykać się z tymi płytami w ciemnych pomieszczeniach!
Więcej na www.facebook.com/rotemaredoom

Vlad Nowajczyk [10] i [10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz