Minotauro Records
Brzmi jak: progresywno/jazzowy death metal
Wyobraźcie sobie Franka Zappę grającego wariacje na temat Morbid
Angel, podczas gdy w tej samej kanciapie Rush przerabiają numery Atheista i...
wczesnego Tiamat. Ta muza jest chora. Narkotyczna i popierdolona. A jednak na
swój sposób chwytliwa! Nie znajdziecie tu, tak częstego we współczesnych
kapelach okołodeathowych, przeładowania . Zupełnie różne od siebie patenty
dobrze się zazębiają i siedzą. O dziwo, są nawet chwile do pomachania banią.
Intrygujący debiut. Więcej na www.facebook.com/SMBHmusic
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz