Brzmi jak: progresywny metal najwyższej próby
Zaledwie trzy numery, 16 minut doskonałej muzy. Teksański kwintet
zapowiada się na nową gwiazdę progreywno-agresywnego metalu. Tylko z wyglądem
coś muszą zrobić... Muza już jest nie do wyjebania. Jeśli za punkt wyjścia
uznać „This Godless Endeavor” Nevermore, Brutalody idą w stronę death metalu,
by na chwilę skręcić w epicki power metal, na stałe kotwicząc gdzieś pomiędzy
deathem a thrashem. Opisywanie ich debiutanckiej EPki wymaga ekwilibrystycznych
zdolności, bowiem jest to muza w swej eklektyczności idealnie wyważona. Wszystko
pasuje idealnie. Obituarowe rzygi sąsiadują z wysokimi zaśpiewami. Blasty z
patatajami. Klimatyczne interludia z wrzaskami. I siedzi to. I gra. I tylko te
niewyjściowe ryje... Więcej na www.facebook.com/brutalody
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz