Brzmi jak: epicki death metal
Wiecie co to potlacz? Przyznam, nie miałem pojęcia, choć od
dziecka interesowali mnie Indianie. Tajemnicza kapela z Sankt Petersburga, poza
samą nazwą, zakorzeniona jest jednak w kulturze rosyjskiej. Fenomenalna oprawa
graficzna, kolorowe ryciny zdobią teksty do wszystkich jedenastu kawałków. Ani
słowa przy tym o samych muzykach, bądź rejestracji tego albumu. Albumu
wyprodukowanego świetnie i zawierającego znakomitą muzę. Nie interesuje mnie
współczesny death metal, więc z radością przyjmuję tak oldschoolowe
wydawnictwa. Kłaniają się wczesny Paradise Lost, Dismember, Bolt Thrower,
Deicide, At The Gates. Powalające aranżacje. Ciekawym ogromnie, kto i dlaczego
kryje się pod nazwą Potlatch. Ktokolwiek to jest, ma talent, wyobraźnię i
umiejętności. Jednego tylko nie rozumiem: dlaczego twierdzą, że grają „dark
hardcore”. Więcej na www.ptltch.bandcamp.com
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz