Brzmi jak: Death Angel Witch
Aż cztery lata dzielą EPkę „Outta The Kennel” i świeżą
kasetę północnoirlandzkich brodaczy. Słychać to w muzyce. Płytka jeszcze trochę
niespójna, klasycznie brytyjski heavy metal niezbyt płynnie przechodzi w thrash.
Wokale raz w stylu Saxon, za chwilę wyskakuje klon Marka Oseguedy. Efekt
końcowy przypomina mi najbardziej wczesne dokonania kalifornijskiego Nihilist.
Na kasecie słychać już dojrzalszą ekipę. Wpływy thrashowe
odeszły w cień, choć wciąż są obecne. Na pierwszy plan wybija się fascynacja
Angel Witch. Doskonale uwypuklony bas. Bardzo dobre wokale, którym jednak
trochę jeszcze brakuje do... Trzeszcza. Tak jest, to wokalista Thermita stanowi
tu punkt odniesienia.
Oba te materiały są o wiele zbyt krótkie, co zmusza do
wielokrotnego odtwarzania. Nie jest łatwo uwolnić się od tak obiecującej,
dzikiej muzy. Więcej na www.facebook.com/NWOBHMRBOTN
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz