wtorek, 10 lutego 2015

SALEMS LOTT „Salems Lott”

Red Moon Records
Brzmi jak: przebojowy, epicki metal
Ileż to już lat czekaliśmy na następców Savatage! Na zespół, który równie udanie połączyłby patos, melodykę i ciężar. Nie będąc przy tym zwykłymi naśladowcami mistrzów. I oto, zupełnie niespodziewanie, prosto z LA: Salems Lott. Niech nie zrazi was otoczka. Ich przedziwny image to nie pudel metal. Raczej X Japan i inne chore klimaty z Kraju Kwitnącej Wiśni. Pod tymi czubami i warstwą pudru biją metalowe serca w rytm Savatage, Metal Church, Accept i Artillery. Wpływy tych czterech formacji są najbardziej słyszalne, przy tym (jak to na debiucie) jeden z numerów kojarzy się z Duńczykami odrobinę za bardzo. Cała EPka okazuje się jednak bardzo dojrzała, doskonale dopracowana i porywająca od pierwszego przesłuchania. Co ważne, nie traci przy kolejnych. Przyszłe gwiazdy? Nie wątpię w to. Nikt w ostatnich latach tak udanie nie łączył thrashu, heavy, speed, glamu i klasycznego rocka. Więcej na www.facebook.com/salemslottband

Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz