Shinigami Records
Brzmi jak: klon Vadera
Logo, nazwa i okładka sugerowały jakieś rzygoblastowanie.
Notka prasowa mówiła o thrashu. Prawda zaś okazała się leżeć nie do końca
pośrodku, bliżej jednak cech wizualnych. Brazylijskie trio to chłopy z
doświadczeniem niemal 30-letnim. Pogrywali od heavy do grinda, lecz częściej
były to formy ekstremalne. Żadna z ich dotychczasowych kapel szału nie robiła,
nie dziwota więc że Skinlepsy też jest mierne. Thrash? Chyba dla ludzi nielubiących
thrashu. Za wyjątkiem „Slayer kurwa”. Echa Slayera tu pobrzmiewają. Jak w
Vaderze z 15 lat temu. Jak w klonach Vadera z końca lat 90-tych. Muza nudna,
kawałki na jedno kopyto. Jednostajny wokal, wajchowane sola. Nie będę do tego
wracać. Więcej na www.facebook.com/skinlepsy
Vlad Nowajczyk [3]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz