czwartek, 20 sierpnia 2015

LUNAR SHADOW „Triumphator”

Brzmi jak: heavy z doomowymi naleciałościami
Jak ja lubię takie granie! Ciężkie, melodyjne, z polotem, opatrzone świetnymi wokalami. Niemiecki kwintet całymi garściami czerpie z Manilla Road, Atlantean Kodex, Manowar, Iron Maiden i starego In Flames (do 1997). Czerpie i miesza, miesza, miesza... Efekt to minialbum definiujący własny styl hordy. Prawdziwie rzadka rzecz, wszak często zrzyna się na żywca nawet na trzeciej-czwartej płycie. Jest w tej muzie jakiś odległy smutek, nostalgia... nie żadne emo-żale, bo dziewczyna rzuciła. Cholernie dobre i zaskakująco oryginalne!
www.facebook.com/lunarshadowband
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz