Nihilistic Empire
Brzmi jak: epicki metal XXI wieku
Debiut austriackich barbarzyńców był niezły. Po trzech
latach wrócili z nowym krążkiem, dowodem na spory rozwój muzyczny. Wciąż mamy
do czynienia z epickim, bombastycznym metalem, wciąż zacierane są granice
międzygatunkowe. „Barbarian Steel” wiele obiecywała, dziś obietnice są
spełniane. „Storms” to połączenie wpływów Manilla Road, Manowar, Sabbat
(angielskiego!), Testament, Immortal, Amon Amarth, Nightfall i Samael. Połączenie
świetne. Muza Tulsadoom, pulsująca różnorodnością, ani na chwilę nie nudzi, nie
nuży, nie jest oczywista. A przy tym jakże uwzniaśla. Aż wyzwałoby się kogoś na
pojedynek na miny.
www.facebook.com/tulsadoom
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz