sobota, 5 września 2015

ARCHANGEL „Archangel”



Brzmi jak: epicki, bombastyczny heavy metal
Ikoną florydyjskiego heavy metalu pozostaje po dziś dzień Savatage. Nie dziwota więc, że ktoś postanowił pójść ich tropem. Archangel nie bawi się w proste formy muzyczne. Ich debiut to niemal godzina świetnie zaaranżowanego, melodyjnego grania. Dalekiego na szczęście od skandynawskiego pitolenia. Kim się inspirują? Sava oczywiście, ale też Omen, Symphiny X, Judas Priest, Iron Maiden, Testament, Death, Nevermore, Coroner, King Diamond, Manilla Road i Therion. Uff, sporo tych wpływów. Z takiej mieszanki mogło wyjść coś zupełnie niestrawnego. Nie w tym przypadku. Jedynym słabszym punktem jest wokalista Michael Brady. Gdy śpiewa wysoko, brzmi znakomicie. W niższych rejestrach męczy się jednak. Do poprawki. Należałoby też pomyśleć o lepszej produkcji. Przy takiej mnogości ścieżek, z jaką mamy tu do czynienia, wypadałoby nadać muzyce więcej przestrzeni.
www.facebook.com/archangelmusic
Vlad Nowajczyk [6.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz