Insane Menace Music
Brzmi jak: staro-szkolny thrash
Niemiecka młodzież nieco pospieszyła się z wydaniem tej EPki
na srebrnym krążku. Śmiało można było poczekać rok, dwa i zadebiutować czymś
okazalszym. Dojrzalszym. Lepiej skomponowanym. Na każdym kroku słychać tu
szkolne podejście do grania. Już samo ułożenie numerów, od najsłabszego tytułowego do niezłego już „Martyr”,
daje do myślenia. Nawet na koniec, gdy większość patentów ładnie się już
zazębia, odstaje istotny element. Bębny. Dominik Marx to nie perkusista. To
dobosz. Tłucze oburącz to samo, niczym króliczek Duracella. Od początku do
końca przeszkadza w odbiorze muzy. Muzy, która okazuje się lepsza niż się spodziewałem.
Coraz sprawniejszy (zakładam, że EPka obrazuje rozwój umiejętności
kompozycyjnych) germański thrash z okolic „Terrible Certainty”. Coraz ciekawszy
i bardziej jadowity wokal. I nagle koniec. Aż się nie chce włączać ponownie, bo
tam czyha dobosz i słabe kawałki. Arrrgh! Do roboty. Może być tylko lepiej.
www.facebook.com/warfieldthrash
Vlad Nowajczyk [4]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz