środa, 16 grudnia 2015

GONOREAS „The Mask Of Shame”



Brzmi jak: doskonały power/thrash
Ależ to jest miazga! Pierwszy album Szwajcarów z nowym wokalistą powala. Powalają riffy, sola, rytmika, wokale, ale przede wszystkim kompozycje. Fenomenalne połączenie wpływów Iced Earth, Judasów, Heathen, Sanctuary, Nevemore, Mercyful Fate, Helstar. Motyla noga, wchodzi mi nawet minimalnie lepiej od najnowszej płyty. To już dojrzały zespół z własnym stylem, bowiem z wyżej wymienionej mieszanki ulepili coś niezaprzeczalnie swojego. Technika i klimat. Góry i doły. Obłędna naparzanka i liryczna ballada („Still In My Heart”). Fani power metalu – pampersy włóż!
www.facebook.com/gonoreas
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz