Infernö Records
Brzmi jak: Wilno Area Thrash
Jarałem się Phrenetix zanim ktokolwiek poza Litwą o nich
usłyszał. Noszę ich naszywki. Z radością obserwuję więc rozwój tej ekipy.
Debiutancki długograj miażdży. Jazzowe wręcz rozpasanie techniczne wczesnego
Megadeth łączy się z melodyjną jazdą a’la Heathen. Wściekle wywrzaskiwane
wokale są dziełem dziewczyny. Lina Vaštakaitė łoi przy tym na gicie i śmiało
można ją nazwać Mustaine’m w spódnicy. Całość, ubrana w nowoczesne brzmienie,
słucha się świetnie. Czas na koncertowe wojaże, może by tak do Polski…
www.facebook.com/phrenetix
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz