środa, 13 stycznia 2016

TRAITOR „Venomizer”



Violent Creek Records
Brzmi jak: germański thrash z domieszką nowej fali
Traitor od początku wydawał mi się alter ego Battlecreek, ale to ci drudzy prowadzą. Kwartet z Balingen, choć w tyle, nie ma się czego wstydzić. To XXI-wieczna, po niemiecku precyzyjna trawestacja wpływów wczesnych Kreatora, Assassina, Exodusa. To świetny, piekielnie wściekły wokal perkusisty Andreasa Mozera. To dość jednostajne tempa, choć do nudy daleko. Kawałek o miłości do metalu? Jest. Tak trzymać? Wypadałoby czasem zadbać o zmianę nastroju. Czasem. Raz na 45 minut by wystarczyło.
www.traitor-band.de
Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz