Brzmi jak: niby banał, ale jaki potencjał!
Ile razy słyszeliście Metallikę, Slayera, Sodom i Kreator? A
ich naśladowców? Tak sądziłem. Nie dziwicie się więc, że bez entuzjazmu
podszedłem do debiutu chojnickich thrasherów. Widząc na zdjęciach twarze
starsze niż młodsze, obawiałem się harcerskiego grania. Wyglądali na wapniaków,
a tu takie jaja! Danger łączy wpływy wyżej wymienionych w coś, co ma szanse
przerodzić się w zajebistą muzę. Na pierwszy rzut ucha – ponadprzeciętna sprawność
bębniarza. Na drugi – całkiem oryginalna barwa głosu wokalisty. Na trzeci –
niosące riffy i miodne solówki. Tylko bas, jak na AJFA, słabo słychać. Czy z
tej mąki będzie chleb? Oby!
www.facebook.com/dangerthrash
Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz