poniedziałek, 25 kwietnia 2016

SCARECROW „Deo Optimo Maximo”



Thrashing Madness
Brzmi jak: black/speed metal
Choć tytuł sugeruje wydawnictwo pojedyncze, jest znacznie lepiej. Dwie legendy bydgoskiej sceny metalowej doczekały się swej muzy na srebrnym krążku. Demo i reh Scarecrow sąsiadują z „Embodiment Of Evil” Indulgence. Pacholęciem wtedy byłem, pamiętam ich koncerty… a szczególnie ten z 11.11.1992, który znalazł się tu na DVD. Jakość mizerna, ale kult się sączy.
Muzycznie to klimaty Sodom/Hellhammer (Scarecrow) i próby odrobinę ambitniejszego death/thrashowania (Indulgence), które jakościowo nie powalają. Na żywca robili robotę, w studio brakowało realizatora. Taka była bolączka ówczesnego podziemia – głusi inżynierowie dźwięku.
Łezka się w oku zakręciła, bo to kawał historii. Nie sposób oceniać muzyki, bo dziś wymagania są inne.
www.facebook.com/oldschoolmetalmaniac
Vlad Nowajczyk [-]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz