Brzmi jak: heavy/thrashyk na pół gwizdka
Nie-tacy-znowu-młodzi Szwajcarzy prezentują odgrzewane,
letnie kotlety. Domokulturowy heavy/thrash bez tego, co miodne. Bez
przyspieszeń, pysznych solówek, przejść, wokalnych popisów… Co zabawne, same
kawałki są całkiem nieźle skomponowane. Gdy pojawiają się rockowe dźwięki,
słychać iż w lżejszej stylistyce byłoby Tendonitis lepiej. Kiedy śpiewają po
niemiecku, robi się nieoczekiwanie rammsteinowo. Sądziłem, że nic tej płycie
nie pomoże. Tymczasem okazała się znośna. Znośna nie znaczy, oczywiście, dobra.
www.tendonitis.ch
Vlad Nowajczyk [5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz