Brzmi jak: obiecujące, heavymetalowe demo
Killtide to solowe, jak dotąd, przedsięwzięcie gitarzysty
Jima Ruzicki. Ma on kłopoty z zebraniem pełnego składu, ale dziesięć minut
muzyki zdołał zarejestrować sam. Z automatem perkusyjnym oczywiście, choć nie
rzuca się on bardzo w uszy. Na pierwszym planie gitara. Jest Jim bardzo
zdolnym, piekielnie gęsto grającym wioślarzem. Killtide aż skrzy się od
instrumentalnych smaczków. Wokal… specyficzny. Kojarzy się z Megadeth
momentami. Raczej do wymiany, wszak miał być heavy. Same kawałki chwytliwe, nie
za długie, doskonałe do machania banią. Od razu humor lepszy.
www.facebook.com/killtide
Vlad Nowajczyk [-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz