Infernö
Records
Brzmi jak: death/thrash
Jako że nie jestem winylomaniakiem, zatrzymałem się na mini
lajwie Kanadyjczyków, a minęło już siedem lat! Weterani nowej fali thrashu,
choć nie do końca thrashowi, trzymają się mocno. Bardziej oldschoolowo-deathowi,
łoją miarowo i… jednostajnie. Niewiele ciekawego dzieje się na tym albumie.
Szczątkowe melodie i byle naprzód. Sytuację ratują zacne solówki, bez których
zacząłbym ziewać. Najwyraźniej strategią rozwojową Riotor stanowi brak rozwoju.
Nie jest przeciw takim założeniom, pod warunkiem że mają solidne fundamenty.
www.facebook.com/riotor
Vlad Nowajczyk [5.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz