wtorek, 14 czerwca 2016

RAILGUN „World Domination”



Brzmi jak: przedwczesny debiut
Młodziaki ze słonecznej Kalifornii pospieszyli się z wydaniem pełnoczasowego debiutu. Gdyby dokonali właściwej selekcji kawałków, połowa poszłaby tam, gdzie ich miejsce. Do kosza. Połowa pierwsza, dodam. Początek mają koszmarny. Niczym licealny coverband Metalliki grają nudny, anemiczny metal/rock z chujowymi (to właściwe słowo) solówkami. Poprawia im się, i to znacznie, po czwartym kawałku. Przyspieszają. Wokale z nędznych stają się zróżnicowane i jadowite. Riffy niosą całość naprzód, a sola mają sens. Zupełnie, jakby inna kapela nagrała te numery. Poziom wciąż pływa, ale potencjał słychać. W misfitsowo-garagedayowych wokalach, a także w nieoczekiwanych wpływach Jag Panzer. Moim skromnym zdaniem Railgun powinni kierować się w stronę power metalu. Tę muzę wydają się najlepiej czuć. Tak czy inaczej, melodia przyszłości. Dziś spodziewać się muszą fali krytyki za ten o wiele zbyt długi krążek.
www.railgun14.bandcamp.com
Vlad Nowajczyk [5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz