Brzmi jak: chujwieco
Nie sądziłem, że trafię dziś na coś gorszego od Toy Called
God. A jednak. Panowie Włosi ich przebili. Cóż za bezsensowna zbitka
nieprzystających do siebie motywów. Na początek największe gówno. Klawisz.
Idiotyczne, niczego nie wnoszące, irytujące klawiszowe tło. Nic się nie dzieje,
nic! Po prostu brzęczy. Dalej. Kompozycje. Bez ładu i składu, do jednego gara
wrzucone motywy a’la heavy/thrash w średnich tempach, „klimatyczne” zwolnienia
i post-melodeathy w stylu podłych popłuczyn po In Flames. Soniczna sraczka.
www.facebook.com/betrayedmetal
Vlad Nowajczyk [1]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz