Gain / Sony Music
Brzmi jak: Duma i uprzedzenie i zombie
Ale to są jaja… Rzut oka na okładkę i logo: o, będzie fajny
doom. Skład i miejsce zamieszkania: oho, będzie melodeath. Pierwsze dźwięki i
opad szczęki. Pagandom kontra ja: 2:0. Anders Björler i thrash metal? Ano, na to wychodzi. Zresztą nie ma go
już w kapeli.
Jaki to thrash? Inny. Otóż weterani z Gothenburga wzięli na
warsztat najmniej udaną płytę Forbidden. W oryginale „Distortion” to męcząca,
dusząca kobyła, o kilka klas słabsza od poprzedników i demówek. Pagandom
twórczo rozwinęli myśl Amerykanów, a że talentu im nie brak, wyszło dzieło
więcej niż bardzo dobre. Fenomenalne wokale Christiana Janssona jako żywo
kojarzą sięz Russem Anderssonem. O ileż więcej tu polotu i fantazji niż na
„Distortion”, gdzie Kalifornijczycy bali się już dotknąć niemodnego thrashu. Zero
oryginalności, ale ten krążek jest jak „Duma i uprzedzenie i zombie”.
www.facebook.com/pagandomgbg
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz