Brzmi jak: progresywny heavy/thrash
Kwartet z Salzburga wyskoczył znikąd i zaskoczył, jak mało
kto. A zaczyna się nie tyle zwyczajnie, co wręcz nudno i sztampowo: od czarnej
Metalliki i mainstreamowej Pantery. Szybko, bo już w trakcie pierwszego numeru,
pojawiają się inspiracje głębsze. Bad Religion, Depressive Age, Type’O’Negative,
Blind Guardian – te nazwy przychodzą na myśl, gdy Austriacy kombinują, coraz
ciekawiej. Do kroćset, czyżby znów był 1993 rok? Chwilami Instructor kojarzy
się z zapomnianymi Megalomaniax, ale jest o wiele bardziej thrashmetalowy. Nie
do końca, gdyż ostatni numer na płycie to… surfrockowa ballada. Uff, krążek
wymagający pomimo swej przebojowości. Jeden, jedyny zarzut: zrzynka z Metalliki
w tytułowym kawałku stanowczo zbyt oczywista. Pamiętajmy, że to debiut!
www.facabook.com/instructor.heavymetal
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz