Witches Brew
Brzmi jak: błyskotliwy heavy/power
Jeżu, jakie to jest dobre. Grecki Saboter wyciągnął wnioski
i na pełnoczasowym debiucie nie zrzyna już z Sanctuary. Ba, nawet wpływy bogów
z Seattle nie są tu przesadnie słyszalne. Jakie inspiracje dominują więc? Najklasyczniejsze,
przy czym inspiracjami pozostają. Nie znajdziecie tu chamskich zrzynek. Omen,
Judas Priest, Jag Panzer, odrobina wczesnego Iced Earth. Jak to siedzi!
Ateńczykom udało się zebrać te wpływy do kupy i stworzyć dzieło kompletne.
Oczywiście, przydałoby się trochę pogalopować, ale przy takich kompozycjach
średnie tempa wystarczą. Riffy! Wokale! Solówki!!! Arrrgh! Jaram się jak
odnawialne drewno w kominku.
www.facebook.com/sabotergr
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz