środa, 12 kwietnia 2017

ANGEL MARTYR „Black Book, Chapter One”



Iron Shield Records
Brzmi jak: epicki heavy metal
Jeżu, jakie to jest dobre. Włoski Angel Martyr składa się głównie z byłych i obecnych muzyków świetnego Etrusgrave. Tiziano „Hammerhead” Sbaragli, wokalista, okazał się też znakomitym gitarzystą. Nie tylko kosi lepsze riffy niż macierzysta formacja, także jako solówkarz sprawdza się świetnie. Sekcja rytmiczna – tu także mucha nie siada. Nie dziwi fakt, iż bębniarz Francesco Tadei pozostaje w Angel Martyr pomimo przeprowadzki do Anglii. Klimat tego albumu jest na tyle zajebisty, że przyćmić może dokonania Etrusgrave. Nie jest od nich bowiem stylistycznie zbytnio oddalony. Najwięcej tu Omen, dalej Manilla Road, wczesne Helloween i Maiden. Uzależniające.
www.facebook.com/angel-martyr-...
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz