Iron Shield Records
Brzmi jak: epicki heavy metal
Jeżu, jakie to jest dobre. Włoski Angel Martyr składa się
głównie z byłych i obecnych muzyków świetnego Etrusgrave. Tiziano „Hammerhead”
Sbaragli, wokalista, okazał się też znakomitym gitarzystą. Nie tylko kosi
lepsze riffy niż macierzysta formacja, także jako solówkarz sprawdza się
świetnie. Sekcja rytmiczna – tu także mucha nie siada. Nie dziwi fakt, iż bębniarz
Francesco Tadei pozostaje w Angel Martyr pomimo przeprowadzki do Anglii. Klimat
tego albumu jest na tyle zajebisty, że przyćmić może dokonania Etrusgrave. Nie
jest od nich bowiem stylistycznie zbytnio oddalony. Najwięcej tu Omen, dalej
Manilla Road, wczesne Helloween i Maiden. Uzależniające.
www.facebook.com/angel-martyr-...
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz