środa, 12 kwietnia 2017

TERRIFIER „Weapons Of Thrash Destruction”



Test Your Metal Records
Brzmi jak: ekstrakt z Exodusa
Jeszcze wczoraj zastanawiałem się, kiedy skończy się ciąg przeciętnych płyt. Dziś druga potężna z rzędu, szczęśliwie z innej stylistyki. Kanadyjski Terrifier gra, cóż za niespodzianka, thrash metal. Jak gra? Ano rewelacyjnie. Wyobraźcie sobie ekstrakt z Exodusa, a raczej Dukesodusa. Tylko to, co potrzebne, najlepsze, najcięższe i najbardziej przebojowe. Żadnych dłużyzn i przesadnej epickości. Żadnych skrzeków. Nie potrafię stwierdzić, co na „Weapons Of Thrash Destruction” robi największe wrażenie, bowiem czuję że… wszystko. Brak słabych punktów. Uczeń przerósł mistrza, stawiam ten album wyżej od ostatniego krążka Holta i spółki.
Kilka lat wstecz pomagałem Kanadyjczykom w trudnym czasie transformacji ze Skull Hammer w nowy twór i jestem cholernie dumny, że wyrosło z nich takie cuś. Nie powiem, że się tego nie spodziewałem. Niech to cuś jak najszybciej przybywa na Stary Kontynent.
www.facebook.com/terrifierthrashers
Vlad Nowajczyk [9.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz