czwartek, 25 maja 2017

METALL „Metalheads”



Iron Shield Records
Brzmi jak: germański heavy metal
Kolejna reaktywowana geriatryczna ekipa z Niemiec. Znacznie słabsza od Black Hawk. Podobnie dużo tu zrzynek z Paragon, ale całość bardzo niemrawa. Wokalista Joel jakby bał się wyższych rejestrów, dopiero pod koniec krążka się rozśpiewuje. Ostatni na płycie, żwawy „Wrath” to najlepszy numer Metall. Pozostałe wolałbym zapomnieć, zwłaszcza koszmarnie nieudolne naśladowanie „Iron Maiden” (tak, utworu!) w „Glory”. Bębniarz to zupełna pomyłka. Ciekawostką, która nie wpływa na ocenę, jest fakt, iż liderem i jedynym oryginalnym muzykiem berlińskiej formacji jest właściciel słynnej knajpy „Halford”. Tak, nadal przypomina wokalistę Judasów. Nie, sam nie śpiewa.
www.metall-heavyband.de
Vlad Nowajczyk [3.5]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz