Atracao
Brzmi jak: alekloc
Bierzesz do ręki płytę, opatrzoną zajebistą okładką.
Otwierasz, a tam kontrakt z tobą, słuchaczem, na grubym papierze. Oprócz tego „normalna”
książeczka, pełna wypasionych ilustracyj. Jest fajnie. Włączasz płytę. Mina rzednie.
Dziesięć identycznie chujowych kawałków, łączących wszystko co najgorsze w
groove i metalcore. Jest „ciężar zamiast melodii”, jest pitolenie bez sensu,
nie mogło zabraknąć nudnego, jednostajnego growlu, kojarzącego się z
zatwardzeniem. Jeśli Heavy Justice to jezioro gówna, Alekto jest twardym, masakrującym
jelita klocem. Pięknie opakowanym, i za opakowanie wszystkie punkty. Hej,
Alekto! Co? Alekloc!
www.facebook.com/alektometal
Vlad Nowajczyk [3]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz