Brzmi jak: fanboje współczesnej Metalliki
Przyznać trzeba, jest postęp. Nowy krążek Kalifornijczyków
stawiam nieco wyżej od debiutu, bo gotycki klawisz pełni tu rolę ozdobnika.
Główny punkt programu to nieudaczne zrzynki z post-czarnej Metalliki, okraszone
typowym hetfieldowaniem. Hetfieldowanie spoko, gorzej gdy Neil Neilio Moutrey
zaczyna wyć. Wyje przeraźliwie, zupełnie nie przejmując się czymś tak
nieznaczącym jak linia melodyczna. Nie to jednak najgorsze. Najgorsze, że w tym
jeziorze gówna trafiają się niezłe pomysły.
www.facebook.com/heavyjustice
Vlad Nowajczyk [4]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz