niedziela, 16 lipca 2017

HANIWA „Helleven”



Qua Rock Records
Brzmi jak: nieistniejąca płyta Forbidden
Włoskie trio zaskakuje nie tylko warsztatem, ale i podejściem do muzy. Zapomnijcie o pokracznych kompozycjach debiutantów, Haniwa żre od pierwszego riffu. Punkty odniesienia? Testament, Exodus, Pantera, Machine Head, Ozzy, Annihilator, Forbidden, Nevermore, Risk, Opeth, Soulfly. Tak twierdzą sami muzycy. Ja zaś słyszę tu nienapisaną, nienagraną i niewydaną płytę Forbidden, następczynię “Green”. Haniwa wypełnia niemal dwudziestoletnią lukę w sposób zupełnie niedebiutancki. Będą z nich ludzie.
www.facebook.com/haniwametal
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz